Robert Kubica 6. ale 3.
Pojedynek Kimi Raikkonena z Lewisem Hamiltonem na Spa.
Pojedynek Kimi Raikkonena z Lewisem Hamiltonem na Spa.
Przedłużony postój w pit-stopie odebrał Robertowi Kubicy miejsce na podium 13. Grand Prix sezonu 2008 Formuły 1 na torze Spa-Francorchamps w Belgii. Ale nie można mówić o całkowitym pechu polskiego kierowcy w elitarnych zawodach kierowców - dzięki "wykręconemu" 6. miejscu Kubica wskoczył na 3. pozycje w klasyfikacji generalnej F1.
Zmienne warunki pogodowe mocno zamieszały w ostatecznych wynikach GP Belgii. Pierwszy linię mety przejechał Lewis Hamilton, ale krótko po zawodach dostał 25 karnych sekund za niedozwolone ścięcie zakrętu podczas rywalizacji z Kimi Raikkonenem - który zresztą Grand Prix Belgii zakończył na bandzie - i spadł na 3. miejsce. Wygrał Felippe Massa, 2. był Nick Heidfeld. Lepsi od Kubicy byli jeszcze Fernando Alonso i Sebastian Vettel. Wyścigu nie ukończyli, poza Raikkonenem, Rubens Barrichello i Nelson Piquet Jr.
Pierwsza 6. GP Belgii:
Pierwsza 5. klasyfikacji kierowców:
Zmienne warunki pogodowe mocno zamieszały w ostatecznych wynikach GP Belgii. Pierwszy linię mety przejechał Lewis Hamilton, ale krótko po zawodach dostał 25 karnych sekund za niedozwolone ścięcie zakrętu podczas rywalizacji z Kimi Raikkonenem - który zresztą Grand Prix Belgii zakończył na bandzie - i spadł na 3. miejsce. Wygrał Felippe Massa, 2. był Nick Heidfeld. Lepsi od Kubicy byli jeszcze Fernando Alonso i Sebastian Vettel. Wyścigu nie ukończyli, poza Raikkonenem, Rubens Barrichello i Nelson Piquet Jr.
Pierwsza 6. GP Belgii:
- Felippe Massa, Ferrari 1h 22min. 59.394 s.
- Nick Heidfeld, BMW Sauber + 23.844 s.
- Lewis Hamilton, McLaren + 25 s.
- Fernando Alonso, Renault + 28.939 s.
- Sebastian Vettel, Toro Rosso + 29.037 s.
- Robert Kubica, BMW Sauber + 29.498 s.
Pierwsza 5. klasyfikacji kierowców:
- Lewis Hamilton, Wielka Brytania - 76 pkt.
- Felipe Massa, Brazylia - 74 pkt.
- Robert Kubica, Polska - 58 pkt.
- Kimi Raikkonen, Finlandia - 57 pkt.
- Nick Heidfeld, Niemcy - 49 pkt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz