Zobacz też: Ennio Morricone w Gdańsku (film), 30.8.2009
Światowej sławy tenor - Andrea Bocceli zaśpiewa dla miłośników muzyki klasycznej w Warszawie. Na Stadionie Gwardii wystąpi 29 sierpnia. To będzie powrót włoskiego śpiewaka do Polski po latach... 10 września 1999(!) roku zaśpiewał w łódzkim Teatrze Wielkim z Danielą Dessi i dwoma polskimi śpiewakami - Magdaleną Idzik i Andrzejem Dobberem. W Warszawie usłyszeć będzie można kompozycje z najnowszego albumu tenora INCANTO. Tenorowi towarzyszyć będzie chór i orkiestra symfoniczna.
Światowej sławy tenor - Andrea Bocceli zaśpiewa dla miłośników muzyki klasycznej w Warszawie. Na Stadionie Gwardii wystąpi 29 sierpnia. To będzie powrót włoskiego śpiewaka do Polski po latach... 10 września 1999(!) roku zaśpiewał w łódzkim Teatrze Wielkim z Danielą Dessi i dwoma polskimi śpiewakami - Magdaleną Idzik i Andrzejem Dobberem. W Warszawie usłyszeć będzie można kompozycje z najnowszego albumu tenora INCANTO. Tenorowi towarzyszyć będzie chór i orkiestra symfoniczna.
Najbardziej znany utwór Bocellego
Bocelli to niewidomy śpiewak, kompozytor i producent muzyczny, a z wykształcenia prawnik - ukończył uniwersytet w Pizie. W swojej karierze muzycznej zaśpiewał 4 najsłynniejsze klasyczne opery Il trovatore, La Boheme, Tosca i Werther. Poza klasyka udzielał się również popowo. Współpracował z takimi artystkami jak Helena Vondrackowa, Celine Dion, Sarah Brightman, czy Barbara Streisand.
Pierwszy singiel - Qunado/Amico Mio - Andrea Bocelli wydał w 1985 roku, pierwszy album - Romanza dopiero w 1996 r.
Pierwszy singiel - Qunado/Amico Mio - Andrea Bocelli wydał w 1985 roku, pierwszy album - Romanza dopiero w 1996 r.
Bilety:
- 175 zł - trybuny;
- 380 zł - miejsca siedzące w sektorach E i F;
- 480 zł - miejsca siedzące w sektorach C i D;
- 560 zł - miejsca siedzące w sektorze B;
- 750 zł - miejsca VIP
Andrea Bocelli Teatro del Silenzio Lajatico 17 juli 2009
Andrea Bocelli Teatro del Silenzio Lajatico 17 juli 2009 - Time to Say Goodbye
Andrea Bocelli Teatro del Silenzio Lajatico 17 juli 2009 - Time to Say Goodbye
oddałabym wszystkie pieniądze, żey tylko zobaczyć i usłyszeć Andrea na żywo - kocham Jego Głos, jest najlepszy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - ale nie mam az tyle...
OdpowiedzUsuńno cena raczej niemała, poszedłbym z żoną ale wychodzi koło 1000 zl trochę za dużo, powinno być 100 taniej chociaż i tak się znajdą chętni - a podobno kryzys jest hmmm
OdpowiedzUsuńJa chyba się skuszę...
OdpowiedzUsuńbilety na koncerty
Czy lepiej siedzieć z dziewczyną obok siebie i np: trzymać się za ręce, czy lepiej na trybunach stać, ale przytuleni razem? od tego zależy jaki bilet wybiorę ;) Na razie nie wiem :(
OdpowiedzUsuńPrzesadzają z tymi cenami. Oczywiście Andea Bocelli zasługuję na wielkie pieniądze, ale to jest Polska i zwykli ludzie też chcieliby móc rozkoszować się jego głosem.
OdpowiedzUsuńI tak jest ze wszystkimi koncertami w Polsce - europejskie ceny przy polskich zarobkach!
Moje marzenie na wyciągnięciu ręki....cena biletów wysoka, ale skuszę się. Andrea jest niesamowity.
OdpowiedzUsuńA ja zrobię wszystko by uzbierać 750 i w drogę.
OdpowiedzUsuńJaki debiut? A w Teatrze Wielkim w Łodzi (także na balkonie) to kto parę lat temu śpiewał? Czemu takie bzdury się wypisuje, jest net, można w 5 sekund sprawdzić, czy się ma rację, ale też to za trudne.
OdpowiedzUsuń750 to i tak nie tak bardzo duzo; za Madonne chca wiecej, a podlug Bocelliego jej muzyka jest wlasciwie kiczowata...
OdpowiedzUsuńRowniez uwazam, ze cena biletu jest stanowczo za wysoka. Jesli mowimy o kilku osobach np 3 to jest to miesieczna pensje niektorych, a moze nawet wiekszosci ludzi.
OdpowiedzUsuńno szkoda że ostatnio w wywiadzie dla "wprost" Bocelli mówił że muzyka operowa powinna być rozrywką dostępną dla wszytskich a nie elitarną, tak jak to było dawniej. trochę się to kłóci z tym jak koncert proponuje swoim wilebicielom w Polsce.
OdpowiedzUsuńdobrze ale te 750 zlotych to jest cena dla VIP-ow zwykle szaraki jak my moga sie tez skusic na najtansze miejsca;p;p
OdpowiedzUsuńmógłby Bocelli dać więcej koncertów w Polsce np na Pomorzu
OdpowiedzUsuńkurcze ja też bym się chętnie przeszedł... ale faktycznie miejsca stojące nie są jakieś super.. a i jeszcze chętnie bym kogoś ze sobą zabrał... czyli razy 2 ... eeee... :)
OdpowiedzUsuń:D a ja mam pierwszy rząd i jestem przeszczęśliwa :D a propos błędu dotyczącego debiutu w Polsce, ktoś to powinien już dawno zmienić, obciach ;)
OdpowiedzUsuńJa z Belgii przyjade na ten koncert!
OdpowiedzUsuńjestem przeszczęśliwa,spełniło się moje marzenie -bilety drogie ale raz się żyje,wart jest tego.
OdpowiedzUsuńliczę godziny do koncertu,mam V rząd centralnie na scenę- potem pomyślę jak przeżyć miesiąc po wydaniu połowy pensji na bilet.
OdpowiedzUsuńMój bilet wisi na honorowym miejscu, a jutro kupię piękną nową suknię na ta specjalną okazję.
OdpowiedzUsuńjadę z mezem i bardzo, bardzo się cieszę...
OdpowiedzUsuńave! czy jest ktoś, kto wybiera sie do Warszawy z Poznania lub okolic? można podzielić się nie tylko frajdą wspólnego podrózowania, ale i kosztami, pozdrawiam i do zobaczenia
OdpowiedzUsuńA ja kupilem bilety za 480 i jedziemy z narzeczona 300 km:-) Pierwszy raz na takim koncercie..ciekawe:D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że idę tam z mężem. to było marzenie mego życia. Teraz się spełnia a jeszcze mój syn śpiewa w chórze na tym koncercie. Jestem wzuszona, radosna szczęśliwa. Piekę rogaliki dla chórzystów i już nie mogę się doczekać. Zawsze kiedy słyszę Andrea Bocelli wzruszam się do łez.
OdpowiedzUsuńludzie, to już jutro!!!! nie mogę sie doczekać:D chyba nie prześpię tej nocy!:D:D
OdpowiedzUsuńA moja znajoma poza oczywiście ogromnym talentem ma szczęście, bo śpiewa w tym chórze.Coś niesamowitego wystąpić na scenie z TAKIM człowiekiem. Emocje ogromne. Cieszę się wraz z nią z jej sukcesów zawodowych!!!Pięknie. Najważniejsze to robić w życiu to, co się kocha.
OdpowiedzUsuńa ja mam dwa bilety ale niestety nie mogę iść na koncert
OdpowiedzUsuńchętnie sprzedam miejsca stojące 175zł jeden
Czy ktoś wie, czy jakas telewizja będzie transmitowała ten koncert?
OdpowiedzUsuńJa i mój mąż wybieramy się na ten koncert . Mój ukochany mąż,wydał ostatnie pieniądzę by zrobić mi prezęt urodzinowy:))) JEST KOCHANY!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam AB, mam Jego wszystkie płyty - oczywiscie legalne. Cena biletu to 1 problem ale dojazd z "prowincji" jakis nocleg to nastepny. A na prowincji zarobki niższe niż w stolicy. Zyczę wszystkim szczęśliwcom wspaniałego koncertu i prośba "bijcie brawa" również za mnie - Perla
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że aura nam dopisze. Ja z mężem również idziemy na ten cudowny koncert. Cena biletów rzeczywiście wysoka ale Andrea jest tego wart.Kocham jego głos.Nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńDeszczyku nie padaj!!!
A ja z Andreà i Veronikà znamy siè osobiscie. Nie raz go s£ysza£am bèdàc u nich w willi.
OdpowiedzUsuńByło genialnie. Po prostu.
OdpowiedzUsuńQuando sono sola
OdpowiedzUsuńsogno all'orizzonte
e mancan le parole
si lo so che non c'e luce
in una stanza
quando manca il sole
se non ci sei tu con me, con me.
Sulle finestre
mostra a tutti il mio cuore
che hai acceso
chiudi dentro me
la luce che
hai incontrato per strada
Time to say goodbye
paesi che non ho mai
veduto e vissuto con te
adesso si li vivro.
Con te partiro
su navi per mari
che io lo so
no no non esistono piu
It's time to say goodbye.
Niezapomniane i zachwycające wydarzenie muzyczne - rewelacja...
OdpowiedzUsuńA ja mam kłopot z oceną koncertu...co do wykonania i co do do obsługi zaproponowanej przez organizatora.Miałam bilet VIP-owski,jest we mnie poczucie,że była to strata pieniędzy,jestem rozczarowana..muzyce klasycznej należy sie szczególna, wysublimowana oprawa,obawiam się,że stadion Gwardii-obrzydliwy i zabłocony, nie był najlepszym miejscem dla tego rodzaju koncertu.I nawet Vip-owskie miejsce, niczym nie różniło się od tego na trybunach..Stadion to stadion.
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia, wprawdzie nie byłam VIP, ale miejsca siedzące na [plycie, stadion okrokny, wejście i wyjście nie oświetlone dostatecznie, obsluga kiepska, brak koszy na śmieci, mało głośnikow szczegolnie z tyłu co nie dawało dostatecznego efektu, organizatorzy koncertu nie zadbali o widza polskiego - napisy po angielsku, brak zapowiedzi dla laikow np. tytuł utworu z jakiej opery, kilka słow o tematyce utworu. Poza tym nastawialiśmy sie na wiecej utworo, ktore jak zapowiadajacy mowił połaczyły klasyke z popem - tylko dwa. Na poczatku spoźnienie 20 min. potem przerwa 10 min. z ktorej zrobilo sie kolejne 20. Ogólnie szłam z nastawieniem na niesamowite wydarzenie, ale jestem rozczarowana. Z calym szacunkiem dla Pana AB, było sporo nieczystości i nierowne duety. Rownież mam poczucie iż bilety były za drogie. Generalnie taka klasyka nie nadaje się na tego typu obiekty, lepszy byłby już Torwar w odpowiedniej scenografi.
OdpowiedzUsuńbyło świetnie, ale jednak ledziutki niedosyt pozostał, ponieważ nie zaśpiewał "vivo per lei" i "romanza".
OdpowiedzUsuńByłem tam z moją Perełką . Niezapomniane przeżycia i moc wzruszeń...i nawet łez... To było niesamowite ..
OdpowiedzUsuńJednak dodatkowo te niezapomniane przeżycia zapewniało ramię mojej "....", które przyjmowało ronione łzy wzruszenia...
OdpowiedzUsuńjestem zażenowana organizacją koncertu dla tak wielkiej osobistości.Polacy jednak potrafią wszystko sprowadzić do jednego mianownika- a szkoda bo to największe wydarzenie muzyczne w kraju i brak poszanowania dla światowego talentu.Mam wrażenie że organizator większą uwagę przywiązał do konsumpcji niż do samej oprawy koncertu.Prowadzący koncert- beznadziejny, orkiestra choć wspaniała to jakaś rozbiegana,udział Polki w koncercie słabiutki - tyle tylko,że roześmiana dziewczyna.Czy nie mamy lepszych głosów- chyba nie, wszyscy wyemigrowali z kraju, a sam Andrea Bocelli piękny i wspaniały, choć pozostał zawód,że nie połączył klasyki z popem,no ale trudno, Polacy go olali to i on olał nas. Trzeba jednak wyjeżdżać na takie koncerty za granicę- tam wiedzą jak to organizować aby zachwyt pozostał po obu stronach.Jednak nie żałuję widział i słyszałam, no i przez 5 minut byłam VIP-em
OdpowiedzUsuńwybrałem dla mnie i dla żony miejsca najlepsze akustycznie i teraz żałuję. to była makabra.
OdpowiedzUsuńw jednym z utworów najzwyczajniej "baręczało" przy niskich tonach.
do tego odbite echo i źle ustawione opóźnione.
bilety po 580 nie z oszczędności a satysfakcji słuchania, niestety VIP były lepsze bo przynajmniej można było być bliżej. emocji więcej daje obejrzany w domu na projektorze koncert z Toskanii. lub nawet przeciętny zestaw samochodowy i zwykła CD.
Organizator nie przekonał mnie do uczestnictwa w przyszłych swoich projektach. Nie wykazuje podstawowej staranności. Dziwacznym było prezentowanie napisów w języku angielskim. Marketingowy farmazon "opera dla ludzi" w odniesieniu do cen.
no i tak naprawdę ZERO bisu. bo jak dobrze pamiętam to duet był zapowiedziany już na wstępie,więc wliczam ten "bis" w repertuar.
Też jestem rozczarowana. Ale warunki stadionowe były raczej do przewidzenia. Nawiasem mówiąc, na dorocznym koncercie w Lajatico wcale nie bywa lepiej, tyle że zamiast błota - niesamowity kurz (w lipcu w Toskanii deszcze nie padają). Są to jednak drobiazgi nie warte wzmianki. Chodzi o co innego. Czas powiedzieć: Król jest nagi! Wielki Andrea Bocelli był w dniu 29.08. w Warszawie wyraźnie niedysponowany! (Chory? Zaziębiony?) O ile w pierwszej części śpiewał czysto, to w drugiej wyraźnie nie wytrzymał trudów koncertu. Źle było zwłaszcza pod koniec, nie dociągał dźwięków, schodził z tonacji, głos mu się łamał. Piosenka Presleya, choć prościutka, wyszła niemelodyjnie i chropawo, nie lepsze było końcowe "Time to say...". AB śpiewał to z wyraźnym trudem! Oczywiście w takiej sytuacji mowy nie było o bisach - wyraźnie nie miał już sił. A szkoda, bo to właśnie końcówka - bisy, entuzjazm publiczności decydują o niepowtarzalnej aurze koncertu, której w Warszawie po prostu zabrakło. Gdyby było inaczej, nie zwracało by się uwagi na drobne niedogodności. Szkoda! My Polacy zawsze mamy pecha. Jeszcze kilka tygodni temu na koncercie w Lajatico był świetny jak zawsze.
OdpowiedzUsuńczekałem z niecierpliwoscią na koncert mojego andrei i cóż mimo ze koncert sie odbył to ja nadal czekam organizator zabił mnie na samym początku scena licha na tle obskurnego budynku i jeszcze te świecące sie latarnie dudniące agregaty prądotwórcze brak dojazdu do sektorów wózkami inwalidzkimi a z takim melomanem uczestniczyłem w tym koncercie zapłacił za bilet 480pln a mógł 180pln ale nikt go o tym nie poinformował ale co tam inwalida ma kasę a organizator jest na dorobku więc mu potrzeba sam andrea dla mnie jest nadal wspaniały choc bylo widac ze strasznie wymęczony nie czepiam sie myślę ze jeszcze go zobacze na żywo ale nie w tym kraju bo nie ten klimat i nie ten organizator ....gdzie smak gdzie lasery gdzie nagłośnienie...a wogóle to naprawdę szkoda gadać z litosći dam tróje i to na szynach...nie było parkingu dla inwalidów
OdpowiedzUsuńOd prawie roku mieszkam w Vancouver, w Kanadzie, i kwietniu tego roku spelnilem swoje pierwsze marzenie muzyczne. Byl to koncert Leonarda Cohena, replika z O2 Arena w Londynie - baylo naprawde FANTASTYCZNIE! A w sierpniu zalowalem ze siedze w Kanadzie, zamiast poleciec na koncert Bocellego do Warszawy. Po przeczytaniu waszych wrazen nasuwa mi sie pytanaie: czy dobrej klasy organizatorzy koncertow juz dawno wyemigrowali, a wkraju zostali sami popaprancy?? Zorganizowanie dobrego koncertu nie wymaga imoprtu technologii z NASA..
OdpowiedzUsuńwitam. to ja powiem tak, że byłem na tym kocercie i miałem najdalsze miejsce i wydaje mi sie, że jedno z lepszych bo dźwięk był bardzo dobry. wiem jak sie słucha muzyki z bliska i tego niestety nie można uniknąc, że jest zaaaa głośno. po za tym sam organizator okazał się kompletną pomyłka dając miejsca na stadionie w tak fatalnym stanie. wszystko naprawił Andrea. na koncert przyjechałem poda 300 km i nie żąłuję, że mogłem Go usłyszeć na żywo :)
OdpowiedzUsuńzapraszam również aby się udać 21-07-2011 do Teatro del Silenzio Lajatico (Piza, Włochy) odbędzie się niezapomniany koncert: Andrea Bocelli!